niedziela, 31 maja 2020

Marzenie nie do spełnienia

Każdy z nas ma miejsce do którego od zawsze chciał się wybrać. Przeważnie jest jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi oddalone od nas do tego stopnia, że nawet wyjazdu tam nie brałeś pod uwagę. Tak, marzyłeś i chciałeś tam pojechać jednak w życiu codziennym było to nie do osiągnięcia... Po prostu punkt na mapie nierealny do zrealizowania.
A jeśli się myliłeś?
A co jeśli los sam cię tam zaprowadził? Tak pokierował przypadkami, że nie było opcji nie skorzystać z okazji i nie spełnić swojego marzenia? Co jeśli odznaczyłeś na mapie miejsce, którego zupełnie nie miałeś w planach?
Wierzycie w przeznaczenie?



Nasz wyjazd w podróż poślubna nie był zaplanowany. To znaczy w sumie był, i to jeszcze zanim ślub był w planach 😂 Najpierw kupiliśmy wyjazd na tydzień all inclusive do Tunezji. Była okazja, skorzystaliśmy. Czas wolny również posiadaliśmy gdyż wyjechaliśmy na kilka miesięcy do Polski a wyjazd akurat z biura turystycznego się trafił. Dopiero w połowie stycznia pomyśleliśmy o ślubie i ustawiliśmy go tak, że podróż miała się odbyć zaraz tydzień PO  tym wspaniałym wydarzeniu.

Przysięgłabym jednak, że tego miejsca w życiu mi się nie uda zdobyć. Nawet przez głowę by mi nie przeszło, by organizować tam wyjazd.

SAHARA. Zdobyliśmy w podróży poślubnej kawałek największej gorącej pustyni... WOW!


Na wyjeździe w hotelu poznaliśmy polaków. Okazało się, że zdobycie tegoż miejsca jest dla nich numerem jeden i postanowiliśmy wykorzystać okazję i po prostu się na to załapać 😁 Tak, na krzywy ryj, kompletnie bez organizacji dać się ponieść temu co los przyniesie. Nie znaliśmy ludzi, z którymi jedziemy czy też biura któremu musieliśmy zapłacić pieniądze za organizację wszystkiego.
Kilka dni przed naszym wyjazdem były burze pisakowe, wycieczka w sumie miała marne szanse by się w ogóle odbyć. Nie daliśmy się jednak ponieść strachowi czy emocjom. Mimo mojej gorączki i ogólnemu złemu samopoczuciu przez większość wyjazdu i byciu na niezłych lekach pojechaliśmy. Kto nie ryzykuje nie pije szampana 😂

Wyjechaliśmy z jakimś tamtejszym birem podróży organizującym wyjazdu na pustynię dromaderami🐪 . Przyznam się, że był to jeden z naszych najlepszych wyborów w życiu 😁

Zdobyłam NOWE prawko! Oficjalnie uważam, że w moje prawo jazdy powinni wbić wielbłąda 😁🐪
Jeździłam sama! Bez kontroli kogokolwiek.. Po prostu puścili mnie przodem 😁 a towarzyszył mi ALIBABA 🐪 najlepszy dromader jaki mógł się trafić 😁



Co prawda byłam w szoku jak się wgramoliłam z moim tyłkiem na niego a on z kopyta ruszył przed siebie... Jednak  mój świeżo upieczony mąż po tygodniu przyznał się, że wchodząc na swojego specjalnie kopnął lekko w tyłek mojego bym pojechała szybciej do przodu. Tak dla jaj...
A ja mało zawału nie dostałam jak biegł prosto na drogę a ja zupełnie nie miałam pojęcia jak go zatrzymać 🙈 Opiekun dromadera miał jednak nad wszystkim kontrolę. Alibaba był bardzo posłuszny i na odpowiedni dźwięk zatrzymał się przed jezdnią i poczekał na resztę grupy.


Pomimo początkowego incydentu cały kawał pustyni przeszłam z rzadkimi i krótkimi kontrolami - czego nie może powiedzieć reszta uczestników wycieczki!  Zdecydowanie polecam! ❤️ Jest to moment, w którym można zakochać się na całe życie i odnaleźć nowe hobby! Co tam jazda na koniach! A wokół Ciebie tylko piaszczyste wydmy, nic poza tym. Coś pięknego 🥰😍 A piasek na ciele? Wszędzie, nawet tam, gdzie nigdy nie powinno go być 😂🙈



Przy okazji w drodze powrotnej zwiedzaliśmy wioski z dawnych czasów. Pokazywali nam mieszkania wydrążone w skałach oraz smakowaliśmy nieziemskich dawnych tunezyjskich pyszności. Coś tak prostego a sprawiającego tak wiele przyjemności. Jedna z uczestniczek wycieczki została nawet przebrana w tradycyjny tunezyjski strój!





Ooooraz co? Byliśmy na planie filmu Gwiezdnych wojen! Tak dokładnie to w hotelu, w którym go kręcili... A to już mega 😎




Pomimo sztormu, koszmarnych deszczy i wiatrów oraz mojej choroby i antybiotyku nie mogło być lepiej 😍 Razem spędziliśmy cudowne chwile, które będziemy przez całe życie wspominać.

W czasie tygodniowego urlopu zorganizowaliśmy również sobie sesje zdjęciowa jako świeżo upieczone małżeństwo przy zachodzie słońca 🥰 Oczywiście z nowo poznanymi rodakami w hotelu... My to mamy spore szczęście do poznawania NAPRAWDĘ fajnych ludzi w każdym zakątku świata! Pamiątka jak talala! 😁



A skoro nierealne marzenie zdobycia SAHARY zostało spełnione... To czemu nie wziąć się za resztę?

Czas planować najlepszy wyjazd życia na grudzień... W końcu tak okrągła data trafia się raz w życiu... I planujemy spędzić ją najlepiej jak się da!  😎

Tak więc tym razem MY  kupujemy bilet i w grudniu w drogę 😍
A wy możecie zacząć planować spełnienie swoich najbardziej nieosiągalnych marzeń już teraz! 😁 Niemożliwe nie istnieje!




A teraz może warto zajrzeć jeszcze w inne zakątki świata? O tu:

i wiele, wiele innych na stronie głównej bloga!

Brak komentarzy: